Wyrzuciłam z pierwotnego układu kilka zdjęć. Nie wiem, czy tak wygląda to lepiej, ale jest ich mniej, co chyba można uznać za plus, zwlaszcze, ze szału nie ma. Moge oczywiście wrócić do pierwszego układu, jezeli był lepszy (ja nie wiem).
+ kolega mi powiedział, że myślał, że ->to są moje zdjecia na temat "Przedmieścia", więc wrzucam jako alternatywę.
Pozdro i wesołych świąt!
Bardzo subtelne przedstawienie przedmieść, to by świetnie zagrało jako ilustracja do tekstu o przedmieściach. Samodzielnie jest moim zdaniem trochę za mało sugestywne (nawet jak na subiektywny dokument). Wolę ten układ od poprzedniego.
OdpowiedzUsuń.. ale czwórka zachwyca.. z bielami, bryłami i rurą odprowadzającą odpady mieścia do przed.
OdpowiedzUsuńW tych zdjęciach dla mnie przebija jakiś niepokój, chłodna pustka. takie impresje z tej przestrzeni, subtelne...
OdpowiedzUsuńZarazem, może zaprzeczając powyższemu, mogę też tu zauważyć pewne poszukiwanie spokoju w tym rejonie, na przedmieściach. Tak czy inaczej, nie ma tu agresywnej niechęci, z jaką się wyrażałaś o przedmieściach. I to wcale nie jest zła rzecz! Zgodzisz się?
Może to w sumie śnieg złagodził.
W zestawie z Twojego bloga rzeczywiście takie emocje są bardziej widoczne.
Zgadzam się z Kasią - czwórka zachwyca. Rozumiem Twoją argumentację "broniącą" tego cyklu. Też tak mam. Estetyka na pierwszym miejscu, historia parę kroków za - co nie znaczy, że jej tu nie ma. Choć nie wiem czy to dobrze, ale tak to działa - najpierw zmysły, później mózg.
OdpowiedzUsuńDzięki!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jednak nie wyrażałam się z "agresywna niechęcią" hehe. zreszta to, że powiedziałam, że przedmieścia nie powinne(y?) miec prawa bytu, to nie znaczy, że żywię do nich niechęć (wbrew pozorom), tylko uważam, że są to miejsca łamiące wszelkie prawa logiki, co chciałam pokazać na niektórych zdjęciach, które potem, wbrew prawom logiki, wyrzuciłam z tego zestawu... :>
to jest chyba najdłuższe zdanie, jakie napisałam w tym roku.
zdjęcia z bloga są w większości z miejsca w którym mieszkam...i z dolnego mokotowa. wiec moze powinnam jednak uciekac na te przedmiescia.
Najpierw zmysły, potem mózg - oczywiście! Niestety czasem to bywa kiepska strategia..zwłaszcza poza fotografią hehe
Ada, ujelas mnie podejsciem, ze robisz zdjecia tak, jak czujesz, ze to jest dla Ciebie punkt wyjsciowy. to dla mnie inspirujace :) dziekuje :)
OdpowiedzUsuń