Nie pamiętam jakie są wymogi do foto-felietonu - to musi być jedno zdjęcie? Bo brakuje mi jakiejś informacji o otoczeniu, miejscu tego znaleziska. Zestawienie dwóch kadrów - tego powyżej + dodatkowego, też z kostką, ale pokazującego jakąś bardziej odległą perspektywę, byłoby obiektywnie lepsze i pełniejsze od strony informacyjnej.
Felieton to chyba tylko jedno zdjęcie. Wg mnie w tym przypadku szerszy kontekst wcale nie jest konieczny, mozna sobie wyobrazić, od razu widać, że to nie np. starówka. Ale może w opisie zdjęcia można by zaznaczyć gdzie znaleziono obiekt.
Rzadko się trafia taka sytuacja. Szczęśliwy traf. Nic dodać nic ująć. Nawet bez opisu się broni. Tak to jest często człowiek się napina i nic z tego nie wychodzi a czasem grom z nieba i strzał w dziesiątkę. Jakiś czas temu fotoreporter GW Sławek Kamiński zrobił taką historyjkę:
http://wyborcza.pl/52,75833.html?str=2&i=1
Konstancin-Jeziorna, godz. 9.30. 15 stopni mrozu. Na brzegu jeziorka w okolicy Starej Papierni zimuje kilkaset ptaków. Są łabędzie, kaczki, mewy, gawrony, kawki, a nawet wróble i sikorki. Woda nie zamarza, bo jest ciepła. Głodne ptaki pędziły w moim kierunku, nim zdążyłem wyciągnąć aparat. Postanowiłem je nakarmić. Kilometr do najbliższego sklepu, bułka 2 zł, dobre zdjęcie i szczęśliwe ptaki.
I wyszedł z tego bardzo fajny osobisty fotofelieton. Ale nie jest to sposób na felietony na całe życie, tak można zrobić tylko raz. A nie pisać: szukając tematu na fotofelieton chodziłem po mieście i nic nie mogłem znaleźć. Nagle zauważyłem, że idzie staruszka z siatami no i pomogłem starszej pani... albo ...no i pomogłem panu Edziowi zmienić koło... lub ...i podniosłem ten papier i wyrzuciłem do kosza.
Pasją portretowania rzeczywistości dzielimy się od dawna. Traktujemy fotografię jako punkt wyjścia do refleksji na temat miejsca, w którym żyjemy. Migawki to formuła otwartych spotkań prowadzonych przez uznanych polskich fotografów (m.in. Krzysztofa Millera, Rafała Milacha, Macieja Stępińskiego) oraz cykl warsztatów dotyczących różnych aspektów fotografii. Uczestnicy pod okiem znawców dziedziny rozwijają i pogłębiają swoje umiejętności.
Mają możliwość podjęcia dyskusji, wymiany wcześniejszych doświadczeń, poglądów i opinii, uzupełnienie brakujących wiadomości technicznych, wzajemne konsultacje merytoryczne oraz wspólne oglądanie zdjęć.
Mierzymy się fotograficznie ze wspólnie wybranymi tematami, wyruszamy na kilka fotograficznych spacerów po okolicy.
Migawki są inspiracją do patrzenia, dostrzegania, przetwarzania i zmieniania na lepsze.
Jan Dziaczkowski Kobas Laksa Andrzej Kramarz Michał Łuczak Michał Szlaga Konrad Pustoła Albert Zawada Nicolas Grospierre Łukasz Trzciński
Anna Nałęcka
Agnieszka Rayss
Jan Brykczyński
Adam Pańczuk
Tomasz Sikora Wojciech Wilczyk Chris Niedenthal Krzysztof Miller Maciej Stępiński Mika Grochowska Kuba Dąbrowski Maciej Pisuk Rafał Milach Adam Mazur Michał Łuczak Jerzy Nogal Kinga Kenig Monika Redzisz Anna Bedyńska Tomasz Tomaszewski Tadeusz Rolke
Warszawska Praga - Polak sobie poradzi - sms rodem z epoki kamienia łupanego;-)
OdpowiedzUsuń5+!
OdpowiedzUsuńza zdjecie i za podpis!
Zgadzam sie! W ogole niesamowite, ze to znalazlas!
OdpowiedzUsuńZabawne :)
OdpowiedzUsuńNie pamiętam jakie są wymogi do foto-felietonu - to musi być jedno zdjęcie? Bo brakuje mi jakiejś informacji o otoczeniu, miejscu tego znaleziska. Zestawienie dwóch kadrów - tego powyżej + dodatkowego, też z kostką, ale pokazującego jakąś bardziej odległą perspektywę, byłoby obiektywnie lepsze i pełniejsze od strony informacyjnej.
Felieton to chyba tylko jedno zdjęcie. Wg mnie w tym przypadku szerszy kontekst wcale nie jest konieczny, mozna sobie wyobrazić, od razu widać, że to nie np. starówka. Ale może w opisie zdjęcia można by zaznaczyć gdzie znaleziono obiekt.
OdpowiedzUsuńdziękuję za uwagi, w opisie zdjęcia już pojawiło się gdzie je zrobiłam, chyba że powinnam opisać to dokładniej..
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRzadko się trafia taka sytuacja. Szczęśliwy traf. Nic dodać nic ująć. Nawet bez opisu się broni.
OdpowiedzUsuńTak to jest często człowiek się napina i nic z tego nie wychodzi a czasem grom z nieba i strzał w dziesiątkę.
Jakiś czas temu fotoreporter GW Sławek Kamiński zrobił taką historyjkę:
http://wyborcza.pl/52,75833.html?str=2&i=1
Konstancin-Jeziorna, godz. 9.30. 15 stopni mrozu. Na brzegu jeziorka w okolicy Starej Papierni zimuje kilkaset
ptaków. Są łabędzie, kaczki, mewy, gawrony, kawki, a nawet wróble i sikorki. Woda nie zamarza, bo jest ciepła. Głodne
ptaki pędziły w moim kierunku, nim zdążyłem wyciągnąć aparat. Postanowiłem je nakarmić. Kilometr do najbliższego
sklepu, bułka 2 zł, dobre zdjęcie i szczęśliwe ptaki.
I wyszedł z tego bardzo fajny osobisty fotofelieton.
Ale nie jest to sposób na felietony na całe życie, tak można zrobić tylko raz. A nie pisać: szukając tematu na fotofelieton chodziłem po mieście i nic nie mogłem znaleźć. Nagle zauważyłem, że idzie staruszka z siatami no i pomogłem starszej pani... albo ...no i pomogłem panu Edziowi zmienić koło... lub ...i podniosłem ten papier i wyrzuciłem do kosza.