Klasyczny przepis na roznosiciela ulotek: 24-28mm, odległość 2-3m przysłona 2-2.8, czas 1/8 i strzelamy aż do skutku. Któreś wyjdzie. Ludzie i samochody wokół będą poruszeni, a roznosiciel pozostanie ostry.
Fota zrobiona z przyczajki, bez zgody "obiektu". W takim przypadku trzeba poszukać innego tematu. Fotografowie w "GW" wybierając się na fotofelieton, mają przykazane mieć przy sobie umowę, którą dają do podpisania "obiektowi". W umowie jest, że wyraża zgodę na pokazanie swojego wizerunku w gazecie i internecie. Bez takiego zabezpieczenia łatwo o kłopoty i sprawy w sądzie z ludźmi, którzy na gębę się zgodzili a potem za namową szczwanych znajomych chcą wyciągnąć kasę "odszkodowanie" od wydawnictwa.
Pasją portretowania rzeczywistości dzielimy się od dawna. Traktujemy fotografię jako punkt wyjścia do refleksji na temat miejsca, w którym żyjemy. Migawki to formuła otwartych spotkań prowadzonych przez uznanych polskich fotografów (m.in. Krzysztofa Millera, Rafała Milacha, Macieja Stępińskiego) oraz cykl warsztatów dotyczących różnych aspektów fotografii. Uczestnicy pod okiem znawców dziedziny rozwijają i pogłębiają swoje umiejętności.
Mają możliwość podjęcia dyskusji, wymiany wcześniejszych doświadczeń, poglądów i opinii, uzupełnienie brakujących wiadomości technicznych, wzajemne konsultacje merytoryczne oraz wspólne oglądanie zdjęć.
Mierzymy się fotograficznie ze wspólnie wybranymi tematami, wyruszamy na kilka fotograficznych spacerów po okolicy.
Migawki są inspiracją do patrzenia, dostrzegania, przetwarzania i zmieniania na lepsze.
Jan Dziaczkowski Kobas Laksa Andrzej Kramarz Michał Łuczak Michał Szlaga Konrad Pustoła Albert Zawada Nicolas Grospierre Łukasz Trzciński
Anna Nałęcka
Agnieszka Rayss
Jan Brykczyński
Adam Pańczuk
Tomasz Sikora Wojciech Wilczyk Chris Niedenthal Krzysztof Miller Maciej Stępiński Mika Grochowska Kuba Dąbrowski Maciej Pisuk Rafał Milach Adam Mazur Michał Łuczak Jerzy Nogal Kinga Kenig Monika Redzisz Anna Bedyńska Tomasz Tomaszewski Tadeusz Rolke
"Trzeba jakoś zarobić na chleb" - Krzysztof od kilku miesięcy pracuje na warszawskich ulicach, jako roznosiciel ulotek.
OdpowiedzUsuńpo tym zdjeciu troche nie widać, że pogadaliście z panem Krzysztofem.
OdpowiedzUsuńZgodzę się z Tomkiem, że zdjęcie jest zrobione "na szybko", co troszku widać w kadrze i po opisie. Ale potencjał jest!:D
OdpowiedzUsuńKlasyczny przepis na roznosiciela ulotek: 24-28mm, odległość 2-3m przysłona 2-2.8, czas 1/8 i strzelamy aż do skutku. Któreś wyjdzie. Ludzie i samochody wokół będą poruszeni, a roznosiciel pozostanie ostry.
OdpowiedzUsuń;)
ok, następnym razem pobawię się więcej stosując różne przepisy:). Pan nie był chętny do zdjęć i z rozmową też nie było łatwo...;-)
OdpowiedzUsuńFota zrobiona z przyczajki, bez zgody "obiektu". W takim przypadku trzeba poszukać innego tematu.
OdpowiedzUsuńFotografowie w "GW" wybierając się na fotofelieton, mają przykazane mieć przy sobie umowę, którą dają do podpisania "obiektowi". W umowie jest, że wyraża zgodę na pokazanie swojego wizerunku w gazecie i internecie. Bez takiego zabezpieczenia łatwo o kłopoty i sprawy w sądzie z ludźmi, którzy na gębę się zgodzili a potem za namową szczwanych znajomych chcą wyciągnąć kasę "odszkodowanie" od wydawnictwa.