









Skupiłem się na przydrożnych reklamach, które są nieodzownym elementem przedmieść. Wybrałem te własnej roboty, często brzydkie, zniszczone, trochę smieszne. Zależało mi również na ciekawej kolorystyce i „grze słów”.
Mierzymy się fotograficznie ze wspólnie wybranymi tematami, wyruszamy na kilka fotograficznych spacerów po okolicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz