czwartek, 18 listopada 2010

Ada Banaszak - sobota












Jezeli macie jakiś uwagi, co do układu zdjęć, to proszę - piszcie! Ja nie jestem do niego przekonana, ale na nic lepszego nie wpadłam.
Pzdr!

4 komentarze:

  1. Jeśli chodzi o kolejność, to myślę, że jest ok tak jak jest. Mi tylko od początku nie pasował ten akt, ale chyba byłam/jestem w mniejszości ;)

    Cykl bardzo mi się podoba, jest sennie, leniwie a zarazem niepokojąco. Niby nic się nie dzieje a jednak...

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja jestem przekonana... "Zdjęcie zdjęcia" pasuje poprzez swoje "niepasowanie". Teraz kolejność wydaje się tak naturalna a pamiętam, że podczas spotkania mieliśmy mały problem i zostawiliśmy Cię z nim. Czyste, proste i kompozycjyjnie ładne kadry. To jedna z moich ulubionych sobót.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ada, nie wiem dlaczego, ale intrygują mnie te zdjęcia. To jest rodzaj fotografii zupełnie przeze mnie nie poznany (zza aparatu), umiejętność opowiedzenia czegoś nie poprzez głowę, tylko poprzez emocje. Emocje, które też często trudno nazwać. Tu luźne właściwie kadry, kilka detali, pozornie ze sobą nie związanych, a jednak jest tu jakiś klimat, są tu te emocje.

    Nie umiem tak, a chciałabym. Nie mogę tego porównać/odnieść w żaden sposób do fotografii którą sama próbuję się mierzyć (bardziej idąca w fotoreportaż). Dla mnie to jakby zupełnie inne, przeciwne sobie sposoby myślenia obrazami. Nie mam pojęcia "jak powstają" w Twojej głowie takie obrazy - choć strasznie mnie to intryguje, pociąga jako coś innego, coś co chciałoby się oswoić, pojąć, żeby zrozumieć, ustalić jakieś kanony. Pewnie się nie da ? To chyba po prostu artystyczna dusza, i tyle :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki, dziewczyny!


    Pat, to naprawdę strasznie miłe, co piszesz. Ja z kolei nie potrafię zrobić reportażu, raz w życiu musiałam i sie popłakałam z tego powodu hehe (w końcu go zrobiłam i był beznadziejny).

    Myslę, że potrafię wytłumaczyć, czemu robie takie zdjęcia. Tzn. ja zrobiłam to, co mieliśmy zrobić, czyli spędziłam sobotę i dwiema osobami fotografując je. Myślę, że róznica polega na tym, że jadąc do nich, dokładnie wiedziałam, co chce przekazac tymi zdjeciami. specjalnie wybrałam te osoby, wiedząc z góry, co będą robić w sobotę (lub czego na pewno nie będa robić). Tak naprawdę te zdjęcia nie są o nich, tylko o mnie. czyli jedna wielka ściema :>
    jeżeli chodzi o detale, to lubie fotografować detale, bo jest łatwiej zrobić takie zdjęcie niż jakiś szerszy plan...hehe. poza tym przedmioty to są super historie, często mówią więcej o człowieku niż jego zachowanie. albo mają jakiś tam metaforyczne znaczenia, jak np. kręta linia na asfalcie, która mówi, że życie jest cięzki i zawiłe, przy okazji nawiązując kolorystycznie do jajecznicy.

    jakoś tak bym to tłumaczyła.

    poza tym w ogóle jestem uczuciowa, słucham dużo smętnej muzyki i lubię filmy w których się nic nie dzieje.
    ludzie są rózni i to własnie jest piękne
    hyhy
    tą jakże głęboką myślą kończę
    i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń