temat dobry, ale samo zdjęcie, szczerze mówiąc, mnie nie urzeka. troche jest zabałaganione kompozycyjnie. warto jeszcze popracowac. natomiast szczerze gratuluje aktywnosci! :)
Wiem, ze kompozycja moze tutaj troche szwankowac, ale wydaje mi sie z drugiej strony, ze na tym akurat zdjeciu, to nie jest az taka istotna sprawa.. Wazniejsze jest dla mnie tutaj uchwycenie symboiliki i mistycznego klimatu mszy - elementy dosyc trudne do sfotografowania, a z ktorymi "przezycia religijne" mi sie glownie kojarza.
Oczywiscie popracuje jeszcze troche nad tym zadaniem, mam nadzieje ze uda mi sie pojsc na roraty za tydzien. Przy tej kliszy zaistnial tez taki problem, ze pierwszy raz zainwestowalam w tansze, przeterminowane slajdy i nie zdawalam sobie sprawy, ze trzeba je o tyle wiecej przeswietlac, zeby nie byly takie ciemne i ziarniste. zaluje, bo temat "podwórko" tez juz zaczelam, a zadne ze zdjec nie wyszlo, bo robilam wieczorem, a z tych z kościoła wyszly 2 z 7.
W kazdym razie dzieki za komentarz :) mam cicha nadzieje, ze w ogole wiecej osob z naszej grupy zacznie komentowac nawzajem swoje zdjecia, bo jak na razie to udzielaja sie ze 3-4 na krzyz..
Najpierw myślałem, że to teatr na wodzie. Światło zawsze fascynuje i wciąga. W tym przypadku oprócz lampionów lepiej pokazać lekko muśnięte twarze dzieci, by zajrzeć im w duszę. W mojej pracy fotografowie czesto tłumaczą mi jak to wiele pracy włożyli w "to" zdjęcie. Jak się nadźwigali lamp i walizek. Ale co to mnie obchodzi?! Jeśli zdjęcie nie wyszło. Liczy się efekt końcowy. Nie jest ważne czy zdjęcie jest zrobione pudełkiem od zapałek czy sprzętem za miliony. Na przyszłość. Nie wyszło jak chciałaś, nie pokazuj, (chyba że potrzebujesz rady, jak zrobić by było ok). Po co się tłumaczyć, co autor miał na myśli. Jak jest możliwość to trzeba poprawić. Gorzej jak możliwości nie ma. Wtedy obciach. Praktyka czyni mistrzem. pozdrawiam J
Pasją portretowania rzeczywistości dzielimy się od dawna. Traktujemy fotografię jako punkt wyjścia do refleksji na temat miejsca, w którym żyjemy. Migawki to formuła otwartych spotkań prowadzonych przez uznanych polskich fotografów (m.in. Krzysztofa Millera, Rafała Milacha, Macieja Stępińskiego) oraz cykl warsztatów dotyczących różnych aspektów fotografii. Uczestnicy pod okiem znawców dziedziny rozwijają i pogłębiają swoje umiejętności.
Mają możliwość podjęcia dyskusji, wymiany wcześniejszych doświadczeń, poglądów i opinii, uzupełnienie brakujących wiadomości technicznych, wzajemne konsultacje merytoryczne oraz wspólne oglądanie zdjęć.
Mierzymy się fotograficznie ze wspólnie wybranymi tematami, wyruszamy na kilka fotograficznych spacerów po okolicy.
Migawki są inspiracją do patrzenia, dostrzegania, przetwarzania i zmieniania na lepsze.
Jan Dziaczkowski Kobas Laksa Andrzej Kramarz Michał Łuczak Michał Szlaga Konrad Pustoła Albert Zawada Nicolas Grospierre Łukasz Trzciński
Anna Nałęcka
Agnieszka Rayss
Jan Brykczyński
Adam Pańczuk
Tomasz Sikora Wojciech Wilczyk Chris Niedenthal Krzysztof Miller Maciej Stępiński Mika Grochowska Kuba Dąbrowski Maciej Pisuk Rafał Milach Adam Mazur Michał Łuczak Jerzy Nogal Kinga Kenig Monika Redzisz Anna Bedyńska Tomasz Tomaszewski Tadeusz Rolke
temat dobry, ale samo zdjęcie, szczerze mówiąc, mnie nie urzeka. troche jest zabałaganione kompozycyjnie. warto jeszcze popracowac.
OdpowiedzUsuńnatomiast szczerze gratuluje aktywnosci! :)
t.
Wiem, ze kompozycja moze tutaj troche szwankowac, ale wydaje mi sie z drugiej strony, ze na tym akurat zdjeciu, to nie jest az taka istotna sprawa.. Wazniejsze jest dla mnie tutaj uchwycenie symboiliki i mistycznego klimatu mszy - elementy dosyc trudne do sfotografowania, a z ktorymi "przezycia religijne" mi sie glownie kojarza.
OdpowiedzUsuńOczywiscie popracuje jeszcze troche nad tym zadaniem, mam nadzieje ze uda mi sie pojsc na roraty za tydzien. Przy tej kliszy zaistnial tez taki problem, ze pierwszy raz zainwestowalam w tansze, przeterminowane slajdy i nie zdawalam sobie sprawy, ze trzeba je o tyle wiecej przeswietlac, zeby nie byly takie ciemne i ziarniste. zaluje, bo temat "podwórko" tez juz zaczelam, a zadne ze zdjec nie wyszlo, bo robilam wieczorem, a z tych z kościoła wyszly 2 z 7.
W kazdym razie dzieki za komentarz :) mam cicha nadzieje, ze w ogole wiecej osob z naszej grupy zacznie komentowac nawzajem swoje zdjecia, bo jak na razie to udzielaja sie ze 3-4 na krzyz..
Pozdrawiam i do zobaczenia po swietach!
Najpierw myślałem, że to teatr na wodzie.
OdpowiedzUsuńŚwiatło zawsze fascynuje i wciąga.
W tym przypadku oprócz lampionów lepiej pokazać lekko muśnięte twarze dzieci, by zajrzeć im w duszę.
W mojej pracy fotografowie czesto tłumaczą mi jak to wiele pracy włożyli w "to" zdjęcie. Jak się nadźwigali lamp i walizek.
Ale co to mnie obchodzi?! Jeśli zdjęcie nie wyszło. Liczy się efekt końcowy. Nie jest ważne czy zdjęcie jest zrobione pudełkiem od zapałek czy sprzętem za miliony. Na przyszłość. Nie wyszło jak chciałaś, nie pokazuj, (chyba że potrzebujesz rady, jak zrobić by było ok). Po co się tłumaczyć, co autor miał na myśli. Jak jest możliwość to trzeba poprawić. Gorzej jak możliwości nie ma. Wtedy obciach. Praktyka czyni mistrzem.
pozdrawiam J